poniedziałek, 26 marca 2012

Raczkowanie budzi geniusza w każdym dziecku - tunele, namioty z tunelami

Przekonanie o tym, że im dziecko więcej raczkuje, tym lepiej, wyniosłam jeszcze ze studiów. Na wielu przedmiotach mówiło się o tym, jak intensywnie pracuje wówczas mózg. Jak ważne są te naprzemienne ruchy, które pobudzając obie półkule mózgu do aktywności, tworzą między nimi ważne połączenia. Im więcej takich połączeń tych lepiej - tym szybszy jest bowiem przepływ informacji z jednej półkuli do drugiej, lepsza praca mózgu i pamięć.
Jeśli więc chcemy, aby nasze dziecko było w przyszłości mistrzem ortografii, umiało trafiać do kosza za 3 punkty lub konstruowało rakiety kosmiczne, nie wkładajmy go do ograniczającego (wbrew pozorom) chodzika, ale pozwólmy raczkować.

A co jeśli dziecko już dawno nauczyło się chodzić? Jak zachęcić je do raczkowania?
Otóż świetnym rozwiązaniem są wszelkiego rodzaju tunele. Można je kupić albo same, albo w zestawie z namiotem/namiotami. Po rozłożeniu zajmują trochę miejsca (zwłaszcza jeśli się rozłoży cały zestaw), ale za to łatwo i szybko się składają.

Moja Paulina dostała taki pojedynczy tunel (wzorowany na krowę) na roczek. W tym wieku miała jeszcze opory, aby przez niego przejść i trzeba ją było za każdym razem zachęcać z drugiej strony, wołając ją, etc.
Tunel poszedł w odstawkę i rozłożyłam go niecałe pół roku później. Tym razem wywołał on pełen entuzjazm! Przechodziła przez niego wte i wewte dobre pół godziny :)

Jako że już dawno nosiłam się z zamiarem kupienia córce namiotu, wybór padł właśnie na taki z tunelem; i taki zestaw polecam najbardziej, zwłaszcza że cenowo wychodzi podobnie jak pojedynczy tunel. Na rynku dostępne są też zestawy składające się z dwóch/trzech namiotów, które można połączyć tunelem - jeśli mamy dwoje, lub więcej dzieci i duże mieszkanie/trawnik przed domem, warto rozważyć tę opcję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz